VeloTydzień Ekonomiczny 4 sierpnia 2025 r. Amerykański rynek pracy przestrasza.
NAJWAŻNIEJSZE W TYM TYGODNIU
ZAGRANICA:
Tydzień będzie obfitował w decyzje banków centralnych (m.in. Czech, Rumunii i Wielkiej Brytanii) oraz ważne dane ze strefy euro i USA. Największa uwaga rynków skupi się na ewentualnym cięciu stóp przez Bank Anglii – mimo rosnącej inflacji spodziewana jest obniżka o 25 pb do 4,00 proc.. W Czechach i Rumunii oczekiwane jest utrzymanie stóp bez zmian. Z USA napłyną drugorzędne dane, ale po fatalnym raporcie NFP inwestorzy będą uważnie śledzić każdą publikację – m.in. zamówienia fabryczne i bilans handlowy. Dodatkowo, na rynkach globalnych narasta niepewność po decyzji prezydenta Trumpa o wprowadzeniu nowych, szeroko zakrojonych ceł na import z ponad 70 państw. W regionie CEE poznamy dane o inflacji (Czechy, Węgry) oraz o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, co pomoże lepiej ocenić skalę ożywienia w Europie Środkowej.
POLSKA:
W nadchodzącym tygodniu w kraju zabraknie publikacji istotnych danych makroekonomicznych, ale uwaga skupi się na wydarzeniu politycznym – w środę Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na Prezydenta RP i obejmie zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi. Krajowe rynki finansowe kończyły ubiegły tydzień pod wpływem globalnego pogorszenia nastrojów – WIG20 spadł poniżej 2900 pkt., a rentowności obligacji obniżyły się, podążając za rynkami bazowymi. Złoty zyskał dzięki osłabieniu dolara, a kurs USD/PLN spadł poniżej 3,70. W tle pozostają słabe dane z przemysłu – wskaźnik PMI wprawdzie nieco wzrósł, ale nadal pozostaje poniżej granicy 50 pkt, wskazując na utrzymującą się dekoniunkturę.
RYNEK PRACY W USA WYSYŁA SYGNAŁY ALARMOWE
Dane o zatrudnieniu za lipiec, wraz z rewizjami w dół za poprzednie miesiące, ujawniły najsłabszą kondycję amerykańskiego rynku pracy od lat. Publikacja raportu nastąpiła tuż po zeszłotygodniowej decyzji Fed o utrzymaniu stóp procentowych bez zmian. W odpowiedzi na niepokojące dane Donald Trump zdymisjonował szefową Biura Statystyki Pracy, a rynki coraz wyraźniej wyceniają możliwość obniżek stóp już jesienią.
Raport z amerykańskiego rynku pracy za lipiec nie tylko rozczarował – całkowicie odwrócił dotychczasową narrację o sytuacji gospodarczej USA. Zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło zaledwie o 73 tys. etatów – znacznie poniżej oczekiwań rzędu 110 tys. Co gorsza, dane za maj i czerwiec zostały zrewidowane w dół łącznie o 258 tys. miejsc pracy – to największa dwumiesięczna korekta od pięciu lat. Oznacza to, że średni wzrost zatrudnienia w ostatnich trzech miesiącach wyniósł zaledwie 35 tys. etatów – najmniej od początku pandemii Covid-19. Wszystko wskazuje na to, że wcześniejsze sygnały poprawy rynku pracy mogły być tylko iluzją. Tymczasem stopa bezrobocia wzrosła do 4,2 proc. – najwyższego poziomu od października 2021 r. – a liczba osób aktywnych zawodowo spadła. To rzadka i niepokojąca kombinacja: bezrobocie rośnie, mimo że mniej osób szuka pracy.
Trump błyskawicznie zaczął szukać winnych. Najpierw zaatakował prezesa Fedu, Jerome’a Powella, a następnie ogłosił, że kazał zwolnić szefową Biura Statystyki Pracy (BLS), Erikę McEntarfer. To bezprecedensowa ingerencja polityczna w zazwyczaj apolityczne gromadzenie danych statystycznych – i ryzyko, że rynki finansowe zareagują jeszcze większą nerwowością. Bez przedstawienia dowodów Trump oskarżył McEntarfer o fałszowanie danych w celach politycznych. Nie ma żadnych przesłanek świadczących o manipulacji. BLS od dekad uchodzi za „złoty standard” w statystyce pracy i stosuje przejrzyste metody rewizji danych, gdy napływają dokładniejsze informacje. Tego typu ataki podważają zaufanie publiczne do jednych z najbardziej wiarygodnych instytucji rządowych.
Mimo że dynamika płac w lipcu była zgodna z prognozami (0,3 proc. m/m i 3,9 proc. r/r), a wzrost wynagrodzeń nadal przewyższa inflację, nie równoważy to wyraźnie pogarszającej się sytuacji na rynku pracy. Najbardziej alarmujący jest spadek aktywności zawodowej – wskaźnik partycypacji obniżył się do 62,2 proc., a liczba osób gotowych do pracy, lecz nieaktywnych zawodowo, wzrosła o ponad pół miliona r/r. Zatrudnienie spadło o 260 tys., bezrobocie wzrosło o 221 tys., a ogólna siła robocza zmniejszyła się o 38 tys., co wskazuje na zjawisko „cichej rezygnacji” z rynku pracy. Zatrudnienie rosło niemal wyłącznie w sektorze zdrowia i opieki społecznej, podczas gdy przemysł, usługi biznesowe i administracja redukowały etaty. Spadek liczby wakatów (o 275 tys. w czerwcu) oraz ubytek siły roboczej wśród cudzoziemców (o 1,7 mln od marca) pogłębiają problem. Wszystko to świadczy o słabnącym popycie na pracę i narastających barierach po stronie podaży, co zwiększa ryzyko spowolnienia gospodarczego.
W przeszłości administracje kilku prezydentów USA, od Nixona po Reagana, wywierały polityczną presję na instytucje odpowiedzialne za politykę monetarną lub interpretację danych makroekonomicznych, jednak ingerencje w same statystyki miały charakter pośredni i były rzadkością. Najbardziej znanym przykładem jest okres prezydentury Richarda Nixona, kiedy wywierano presję na ówczesnego szefa Fed, Arthura Burnsa, by utrzymywał niskie stopy procentowe przed wyborami, co przyczyniło się do późniejszego wybuchu inflacji – ale nie było prób manipulacji danymi statystycznymi. Ronald Reagan z kolei był oskarżany o „kreatywną interpretację” danych w komunikacji politycznej, ale nie o fałszowanie statystyk. Większe kontrowersje budziły natomiast zmiany metodyki obliczania inflacji (CPI), szczególnie w latach 1983, 1998 i 1999. W 1983 r. usunięto z CPI bezpośrednie uwzględnianie cen domów, zastępując je tzw. „owners’ equivalent rent”, co znacznie obniżyło oficjalnie mierzoną inflację. W latach 90., po raporcie Komisji Boskina, wprowadzono kolejne zmiany – m.in. efekt substytucji i indeksy łańcuchowe służące do liczenia zmian w koszyku inflacyjnym – które również działały w kierunku zaniżenia tempa wzrostu cen. Choć niektórzy krytycy, uważają te zmiany za manipulację, większość ekonomistów traktuje je jako technicznie uzasadnione i zgodne z ewolucją struktury konsumpcji.
PODSUMOWANIE
Lipcowy raport z rynku pracy w USA okazał się punktem zwrotnym, który radykalnie zmienił ocenę stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Dane były na tyle słabe – zarówno w liczbach bieżących, jak i po głębokich rewizjach wstecz – że nie pozostawiły złudzeń co do spowolnienia rynku pracy. Analitycy jednoznacznie uznali raport za fatalny, a reakcja rynków była błyskawiczna: gwałtownie wzrosło prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych, rentowności obligacji spadły, a indeksy giełdowe zareagowały nerwowo. Fed znalazł się w trudnej sytuacji – jeszcze dwa dni wcześniej twierdził, że rynek pracy jest „solidny”, ale teraz musi mierzyć się z presją na luzowanie polityki, przy wciąż zbyt wysokiej inflacji. Pojawił się też pierwszy od dekad rozłam wewnątrz FOMC w sprawie kierunku polityki stóp. Dodatkowo nowe, szeroko zakrojone cła wprowadzone przez administrację Trumpa tylko zwiększają niepewność gospodarczą i mogą wpłynąć na pogorszenie nastrojów w biznesie i dalsze ograniczanie zatrudnienia. Choć Fed deklaruje uzależnienie decyzji od napływających danych, obecne sygnały sugerują, że jesienią niemal na pewno zobaczymy pierwsze cięcia stóp – pytanie już nie „czy”, lecz „ile”.
Informacje i zastrzeżenia: Niniejszy materiał („Materiał”) ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy - Kodeks cywilny, ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna, sprzedaży lub innego rodzaju przeniesienia któregokolwiek instrumentu finansowego. Bank dołożył wszelkich racjonalnych i niezbędnych starań, aby informacje zamieszczone w Materiale były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. Informacje zawarte w Materiale nie mogą być traktowane jako propozycja nabycia którychkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego lub podatkowego ani jako forma świadczenia pomocy prawnej. Prognozy oraz dane zawarte w Materiale nie stanowią zapewnienia uzyskania określonych wyników jakichkolwiek transakcji finansowych ani przyszłych cen którychkolwiek instrumentów finansowych. Materiał nie stanowi badania inwestycyjnego ani publikacji handlowej w rozumieniu Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniającego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Bank i jego spółki (podmioty) zależne oraz pracownicy tych podmiotów mogą być zainteresowani zawarciem lub być stroną transakcji finansowych, w tym zawartych na instrumentach finansowych, których wynik jest uzależniony od czynników (danych i informacji) wymienionych w Materiałach.
Administratorem danych osobowych jest VeloBank S.A. z siedzibą w Warszawie (00-843) Rondo Ignacego Daszyńskiego 2 C (Bank). Dane kontaktowe Banku: VeloBank S.A., Rondo Ignacego Daszyńskiego 2 C, 00-843 Warszawa, telefon: 664 919 797, formularz: https://www.velobank.pl/kontakt/formularz-kontaktowy. Dane kontaktowe Inspektora Ochrony Danych: iod@velobank.pl. Bank przetwarza dane osobowe w odpowiedzi na zainteresowanie otrzymywaniem raportów analitycznych (art. 6 ust. 1 lit. a RODO - Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE). Masz prawo do żądania od Banku dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, jak również prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także prawo do przenoszenia danych. Masz prawo do wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Podanie danych osobowych jest dobrowolne. W razie jakichkolwiek pytań lub sugestii skontaktuj się z nami.